„Mam oko na miasteczko” – recenzja książki

Dla tych, którzy znają serię książek o miasteczku Mamoko, sprawa jest oczywista… Wystarczy wygodnie usiąść, wziąć książkę i oglądać. Można to robić na dwa sposoby: albo „łapać” wzrokiem całościowe obrazy, albo śledzić losy poszczególnych bohaterów i podążać za nimi, przewracając strona po stronie. Dla wtajemniczonych owi bohaterowie są już dobrze znani, bowiem w książkach dużego formatu można znaleźć ich imiona.

Co innego w kartach obrazkowych z tej samej serii… I znów mały oglądacz (czy też jego rodzice) ma wybór: albo zapoznać się z bohaterami wcześniej i traktować ich po imieniu, albo zupełnie się tym nie przejmować i po prostu śledzić przygody postaci tylko z tego jednego pudełka. A mam na myśli zestaw „Mam oko na miasteczko”.

To 25 dwustronnych, sztywnych kart o formacie mniejszym niż A5 (wymiary: 21×13 cm). Na każdej stronie widnieje jakiś obrazek z miasteczka. Co tam znajdziemy? Warsztat samochodowy, kąpielisko, komendę policji, szpital, park, siłownię, złomowisko, muzeum, wesołe miasteczko, a nawet maraton, demonstrację przed ratuszem i nalot przybyszy z kosmosu. Miasto jak to miasto – o każdej porze dnia (i nocy!) tętni życiem, a każdy niesie swoją własną historię.

Te 50 obrazków skrywa tysiące szczegółów. „Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś” – zawsze znajdzie się coś do odkrycia. Zwierzęce postacie pracują, bawią się, odpoczywają…

Aleksandry i Daniela Mizielińskich właściwie nikomu nie trzeba już przedstawiać. Stworzyli już kilkanaście autorskich tytułów dla dzieci (sporo innych zilustrowali), z tego wiele zdobyło znaczące nagrody. Wiedzą, jak w świecie pędzących obrazów zatrzymać dziecko i pozwolić mu we własnym tempie odtworzyć własny film. Śledząc okiem i palcem. Odkryć, kto zgubił listy, a kto pomidory. Jakie sprawy popychają mieszkańców miasteczka do przemieszczania się i działania. Jest co robić!

Karty obrazowe nie tylko rozwijają wzrok i spostrzegawczość, ale także mogą pomóc w rozwijaniu mowy, o ile dziecko zechce opowiedzieć to, co widzi. Jednak… niech samo o tym zdecyduje. Najważniejsze, by miało przyjemność z obcowania z tymi szczegółowymi ilustracjami i potrafiło się nimi bawić w wybrany przez siebie sposób. Można je układać obok siebie, tworząc swoistą mapę, a można też traktować indywidualnie. Polecam!

Agata Hołubowska

Ocena: 5

Mam oko na miasteczko

Mam oko na miasteczko

Aleksandra i Daniel Mizielińscy
Wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2014
Wiek: 3+

Dodaj komentarz